Nazywa się Löttorp lub Klockis, myślę, że zmienili nazwę i to prosty zegar, budzik, minutnik i termometr które sprzedaje w Ikei za 4 lub 5 euro. 4 w jednym. Idealnie nadaje się do kuchni, pomieszczeń itp. Zaletą tego zegarka jest jego użyteczność, niezwykle łatwo jest przełączać się między trybami pracy, wystarczy obrócić zegarek. Dlatego w miarę obracania się na wyświetlaczu pojawią się różne pomiary. Moje córki wariują, kiedy go złapią. Z każdym obrotem rozlega się sygnał dźwiękowy i zapala się kontrolka innego koloru :)
Zwykle nie kupuję rzeczy na demontaż, zawsze korzystam z czegoś, co trafia do kosza lub recyklingu, ale tym razem nie mogłem się oprzeć. Trzymając go w dłoni, stałem się bardzo zaciekawiony. Czy będę mógł używać wyświetlacza z Arduino? Jakiego czujnika użyją do pomiaru temperatury i wykrywania zmiany położenia? Czy jest jakiś interesujący hack, który można zrobić z zegarkiem? Ale przede wszystkim to, co mnie najbardziej zaintrygowało, to co to u licha ten odgłos luźnego kawałka, który słyszysz, gdy nim potrząsasz? Dlaczego w środku jest coś luźnego? I nie w zegarku, ale we wszystkich.